Mam prośbę: czy Prezydent mógłby do Chin lecieć przez USA? Wracać też…
Jeżeli zobaczymy mapę szlaków lotniczych, to z Polski do Chin leci się albo nad Rosją, albo nad “kotłem bliskowschodnim” w okolicach Syrii. I tu i tu latają sobie Rosjanie, różne rakiety i w ogóle klimat jest niezdrowy.
A nad Atlantykiem jest NATO, w USA jest z kim pogadać, po drodze Japonia i tak dalej.
Jeżeli na nasze “rządowe” samoloty jest to zbyt długa droga, to warto może poprosić największego sojusznika o pomoc w bezpiecznym dotarciu do Chin.
Jakiś taki nieufny czegoś jestem, może to wiek…
Pozdrawiam niepoprawnie
/-/ Obserwator
Dodaj komentarz