Bajka o (biało)Czerwonym Kapturku (z 2004 r.)

Szło przez las wdzięczne dziewczę do Babci z obiadem Ścieżka wiła się pięknie w mechatym tunelu wśród cieni rozedrganych, wyznaczna śladem złocistego kobierca z piasku, aż do celu.   Suknia na niej kwiecista łaty tysiącznemi, kryjącymi niezdarnie wiek prawdziwy szaty, Lecz wzrok panny pogodny, błądzący w zieleni Uśmiech biało-różany, młodością bogaty.   Pierwszy raz wreszcie wolna od macochy władzy pełnej praw i zakazów (z ostatnich Czytaj dalej […]