W RMF FM Jacek Kurski opowiadał dziś o tym, że pociągiem “Jan Brzechwa” mieli wracać do Warszawy Tadeusz Cymański i Zbigniew Ziobro.
Pociąg ten w trakcie poprzedniego kursu z Warszawy do Przemyśla miał opóźnienie, ze względu na samobójcę na torach. Jechali nim pp. Ziobro i Cymański na serię spotkań, po odbyciu których planowali wracać tym samym pociągiem.
Ze względu na opóźnienie pociąg dojechał tylko do Krakowa i stamtąd po odczekaniu, już planowo wracał do Warszawy. Tylko ze względu na to opóźnienie uległ przesunięciu harmonogram spotkań i na “Brzechwę” już nie mieli szans zdążyć.
Dziś od rana media trąbią, jakie to straszne przekręty przy przetargach i zamówieniach na oprogramowanie były robione od połowy lat 90-tych (dla ułatwienia – PROKOM jest w stajni WSI), Putin już wygrał wybory…
Jednak logika faktów jest nieubłagana…
Dodaj komentarz